Do trzech razy Natalie Olga Rudnicka
Ledwo wpadła mi w ręce już wiedziałam, że mam dwa dni wyrwane z życiorysu.
Minęły cztery lata od ostatnich wydarzeń. Natalia przypieczętowała swój związek z Adrianem córką Tosią, która mimo że ma półtora roku odegrała w powieści niebagatelną rolę. Spokojną egzystencję zakłóca przyjazd pozostałych sióstr. Każdej za skórę zaszedł jej mężczyzna. No i wiadomo, że jak się wszystkie naraz czarownice spotkały w takiej sytuacji to będzie się działo.Siostry podjęły decyzję, że znikają, aby ich faceci sobie co nieco przemyśleli. Najgorzej wylądował Adrian: został sam z malutką Tosią i rezolutnymi bliźniakami. Na pomoc przybyli Marian (facet Anny) i Marcin (chłopak nie-chłopak Naty). A dziewczyny postanawiają odpocząć w Międzyzdrojach. Ale czy to ich wina, że spotkana przez nich przypadkowo dziewczyna zostaje zamordowana? Muszą działać, bo przecież Nata zbiera materiał do swojej trzeciej książki.
Przez dwa dni (a właściwie noce) czytałam i śmiałam się do rozpuku. A potem prawie się popłakałam z żalu, że się historia skończyła. Mam nadzieję, że autorka nie zrobi tego swoim fanom i nie zakończy przygód Natalii. W swoim posłowi dała nam nadzieję na dalsze części i tej wersji będziemy się trzymać.
źródło okładki: http://www.proszynski.pl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz