"Samotny mężczyzna w średnim wieku z marginesu społecznego z poważnym problemem alkoholowym" zostaje zamordowany. Kto to zrobił? Śledczy jest przekonany, że dokonał tego ktoś z najbliższego otoczenia ofiary. Sprawę
prowadzi Evert Backstrom, który swoich przełożonych uważa za idiotów. Oni nie są mu winni, biorąc go za kretyna. I w takiej atmosferze prowadzone jest śledztwo. Cel jest jeden: ten, kto zabije smoka, dostanie pół królestwa i księżniczkę za żonę. Śledczy "zabija" smoka, ale z księżniczką sytuacja się gmatwa, o połowie królestwa nie wspominając.
Fabuła świetna, dobrze skonstruowana. Fajnie się czyta. Minusem jest tylko język: wulgarny, czasami prostacki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz