Na każdą jej książkę czekam niecierpliwie. Podoba mi się jej styl pisania, sposób prezentowania bohaterów, atmosfera akcji, którą buduje. "Wielbiciel" zdecydowanie lepszy od "Obserwatora".
W lesie
niedaleko małej miejscowości w okolicach Augsburga znaleziono
zmasakrowane zwłoki młodej kobiety. Policja i bliscy zamordowanej stoją
przed prawdziwą zagadką, gdyż kobieta ta zaginęła bez śladu przed
kilkoma laty. Dopiero telefon od jej znajomej z wakacji dostarcza
pierwszych wskazówek dla śledztwa… Jednocześnie we Frankfurcie toczy się
inna historia. Leonę, zadowoloną z życia redaktorką w wydawnictwie,
ukochany mąż porzuca dla innej kobiety. To prawdziwy cios dla kobiety,
która dopiero co była świadkiem samobójstwa.
Mimo, że prawie od początku wiadomo kim jest wielbiciel i czego można się po nim spodziewać, książka cały czas trzyma w napięciu, chociaż jest to więcej thriller psychologiczny niż kryminał.
Słyszałam, że przeprowadzono badania dotyczące obaw ludzi, którzy mają się spotkać pierwszy raz. Otóż mężczyźni nie chcieliby, by okazało się, że kobieta jest gruba, a kobiety panicznie bały się, że mężczyzna może okazać się mordercą. Na szczęście faceci mają większego pecha...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz