Zbigniew
Nienacki znany jest przede wszystkim jako autor książek dla
młodzieży, głównie cyklu przygód „Pana Samochodzika”. Spod
jego pióra wyszły również świetne powieści dla dorosłych,
między innymi „Wielki las”, „Raz w roku z Skiroławkach” i
według mnie najlepsza „Dagome iudex”.
Łęgy
Chłopskie to niewielka wieś w centralnej Polsce. Marcin i Michał
to przyjaciele, którzy wychowywali się razem. Wybuch II wojny
światowej zmienił ich życie zmuszając do niełatwych wyborów.
Obaj podjęli walkę z okupantem. Michał w AK, Marcin w AL. Książka
opowiada o ich losach w ostatnich latach wojny i w pierwszym roku po
wojnie. Walczyli z jednym wrogiem, lecz po dwóch stronach barykady.
Ich losy przeplatały się, zmuszając do wartościowania podjętych
decyzji. Chociaż każdy z nich nie wątpił w słuszność podjętej
decyzji, która ze stron walczy w słusznej sprawie, wątpliwości co
dalej? cały czas ich nie opuszczały.
Nienacki
pisał tę książkę w latach 1960-1965, a więc już po „odwilży”,
echa tamtych lat są wciąż żywe. Mimo okrucieństw jakie niesie ze
sobą każda wojna, w powieści nie drastycznych opisów. Poznajemy
Michała i Marcina jako młodych chłopców skazanych na trudne
wybory, pragnących normalnie żyć, każdy w swojej wolnej Polsce.
Czytałam
„Liście dębu” prawie 50 lat od ich napisania. Urzekł mnie styl
i język powieści. Troszkę archaiczny, sentymentalny, taki
historyczny. Nic nie jest czarne, ani białe. Nie jest również
szare, ani kolorowe. Jest prawdziwe.
„Polska
to właśnie taki stary, potężny dąb. A my, jej synowie, jesteśmy
jak te liście. Poprzez nas drzewo oddycha i żyje, i poprzez swoje
liście odradza się. Póki dąb rodzi liście, dopóty nie zginie”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz