Po raz 78 kibice głosowali na najlepszego sportowca roku w plebiscycie Przeglądu Sportowego i TVP.
Galę prowadzili dziennikarze Paulina Chylewska i Maciej Kurzajewski. Poziom jaki zaprezentowali był żenujący: kiepskie żarty i ubogie słownictwo oraz liczne pomyłki.
Sportowcem Roku 2012 została Justyna Kowalczyk, drugie miejsce zajął Tomasz Majewski. Po ogłoszeniu wyników w obozie Majewskiego widać było zawód, liczono jednak na sukces.
Na forach internetowych zawrzało... że to skandal, że niesprawiedliwe, że głosowanie w plebiscycie bez sensu, że sportowcy "zimowi" częściej wygrywają, bo wtedy są imprezy zimowe, itd.
Moim zdaniem każdy z nominowanych sportowców jest najlepszym sportowcem, a plebiscyt to po prostu wynik SYMPATII dla danej osoby, a nie uwzględnienie konkretnych osiągnięć.
Szczytem bezczelności był post sport. pl na Facebooku : Obronił olimpijskie złoto. Co jeszcze musi zrobić, by zostać Sportowcem Roku w Polsce? Pytanie samo z siebie już było tendencyjne i wywołało oczywiście burzę komentarzy.
Polska ma mało sportowców odnoszących sukcesy na światowych arenach. Jesteśmy głodni zwycięstw. Majewski obronił olimpijskie złoto, ale Igrzyska są raz na cztery lata. Tymczasem Kowalczyk dostarcza nam emocji przez cztery miesiące w roku co roku. Taka jest różnica między Justyną a Tomkiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz