środa, 2 stycznia 2013

Biegi, skoki i ...punktowanie

Turniej Czterech Skoczni - najbardziej prestiżowa impreza w skokach narciarskich chyba zaczyna schodzić "na psy". W tym roku jest to 61 T4S i co się dzieje? Dawniej kto skoczył najdalej ten wygrywał, bo chyba o to chodzi?
Zawodnik skacze 142 m i... jest drugi w klasyfikacji, bo inny skrócił sobie rozbieg, czyli obniżył belkę i mimo krótszego skoku ma doliczane punkty.
Czy skocznia to jest radio, w którym belką można sobie kręcić jak gałką???!!!
Jest konkurs, to się skacze tak jak skocznia rozbieg daje. Nie podoba się, to wynocha do domu.
No ludzie, tam jest jakaś klika!
Klemens Murańka zdyskwalifikowany za nieprawidłowy kombinezon. Czy on sobie na drutach go sam sobie zrobił??? Nie!!! Ktoś za stroje sportowców odpowiada do cholery.
Miód na serce w Nowy Rok na szczęście polała Justyna Kowalczyk swoim wspaniałym biegiem. Nie jest sprinterką, więc udział w półfinale to świetny wynik. Norweżki w półfinałach kombinowały przed metą, ale może pomyliło im się z kombinacją norweską? :-)
I tak w sportowym duchu minął pierwszy dzień 2013 roku: trochę nerwów, trochę śmiechu, trochę dobrych emocji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz