wtorek, 30 września 2014

Flora i Simon

Flora i Grace  Maureen Lee

Siedemnastoletnia Flora nie zdaje sobie sprawy z grozy sytuacji, gdy pewnego wiosennego dnia na stację kolejową w szwajcarskim miasteczku wjeżdża pociąg, w którego bydlęcych wagonach przewożeni są ludzie. Słysząc jęki i błagania podbiega do jednego z wagonów. Wtedy jednej z pasażerek udaje się przecisnąć przez szczelinę z desek dziecko, błagając Florę by go wzięła. Pociąg odjeżdża z matką dziecka do Oświęcimia.
Tak rozpoczyna się historia życia Flory, która została w wieku sześciu lat sierotą. Opieki podjęła się jej ciotka. Chociaż trudno nazwać to opieką, gdyż wysłała jedenastoletnią dziewczynkę do szkoły z internatem. Trudno się dziwić Florze, że bardzo chciała zaopiekować się Simonem. Też został sierotą. Po wojnie Flora nie miała zamiaru szukać krewnych chłopca, podjęła się sama go wychować. I właśnie tu tkwi sedno historii: czy Flora miała prawo tak się zachować?
Bardzo podoba mi się styl pisania Maureen Lee. Jej historie są takie bardzo życiowe, nie wzięte z kosmosu, a bohaterowie na kartach powieści są z krwi i kości.

źródło okładki: http://wydawnictwoswiatksiazki.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz