
Tak rozpoczyna się historia życia Flory, która została w wieku sześciu lat sierotą. Opieki podjęła się jej ciotka. Chociaż trudno nazwać to opieką, gdyż wysłała jedenastoletnią dziewczynkę do szkoły z internatem. Trudno się dziwić Florze, że bardzo chciała zaopiekować się Simonem. Też został sierotą. Po wojnie Flora nie miała zamiaru szukać krewnych chłopca, podjęła się sama go wychować. I właśnie tu tkwi sedno historii: czy Flora miała prawo tak się zachować?
Bardzo podoba mi się styl pisania Maureen Lee. Jej historie są takie bardzo życiowe, nie wzięte z kosmosu, a bohaterowie na kartach powieści są z krwi i kości.
źródło okładki: http://wydawnictwoswiatksiazki.pl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz