Po lekturze "Towarzyszki panienki" byłam pełna podziwu dla Moniki Jaruzelskiej. Książka podobała mi się bardzo, bardzo.
"Rodzina" niestety rozczarowała mnie. Zabrakło polotu, inwencji. Może dlatego, że głównym motywem dla p. Moniki jest właśnie rodzina w pełnym tego słowa znaczeniu. Czasami zadziwiła mnie do kwadratu, na przykład gdy z pięcioletnim synem ogłada film Amadeusz. Dla mnie bardzo to dziwne. Książka zdecydowanie refleksyjna. Zresztą sama Monika Jaruzelska w pewnym momencie przyznaje : "Nie w głowie mi anegdoty, dystans i ironia, które stały za sukcesem Towarzyszki panienki. Mam wrażenie, że nie uda mi się napisać czegoś błyskotliwego i jasnego". Nic dodać, nic ująć.
źródło okładki: www.czerwoneiczarne.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz