Wybierałam się w podróż do Wrocławia i czekało mnie prawie 5 godzin w autokarze, więc pomyślałam, że wgram sobie audio book, posłucham i czas mi zleci szybciutko. Byłam zachwycona pomysłem, bo wydawało mi się, że słuchanie w trakcie podróży ma zdecydowaną przewagę nad książką papierową. Wybrałam sobie jedną z najsłynniejszych powieści kryminalnych z Sherlockiem Holmesem "Pies Baskerville`ów". Czytałam ją dawno, więc przyda się przypomnienie.
Hau, hau, hau! Odszczekuję wszystko, co być może kiedykolwiek wcześniej powiedziałam złego na książkę papierową jako formę przekazu. Po dwóch godzinach zaczęła delikatnie boleć mnie głowa. Pomyślałam, że to od jednostajnej jazdy, a fotele, choćby nie wiem jak wygodne, to jednak długie siedzenie w nich męczy. Po trzech godzinach zaczęły boleć mnie uszy. Po czterech zrobiło mi się niedobrze...
Z tego wszystkiego wniosek, że na przyszłość będę na zmianę słuchać audio booka i czytać książkę. Po jednym rozdziale z przerwą na różne przemyślenia.
Z tego wszystkiego wniosek, że na przyszłość będę na zmianę słuchać audio booka i czytać książkę. Po jednym rozdziale z przerwą na różne przemyślenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz