środa, 19 września 2012

Jesień za progiem

Zaraz zaczną się słoty, zimne, pochmurne dni.
Koleżanka rok czasu namawiała mnie na aqua aerobik. W końcu uległam namowom i zapisałam się na zajęcia. Oczywiście najpierw "poszperałam sobie" co nie co na ten temat. I co się okazało? Są to ćwiczenia, na które z reguły chodzą panie w średnim wieku i bardzo sobie je chwalą, ponieważ nie wymagają dużego wysiłku, a przynoszą efekty. Na basenie opinia ta się potwierdziła.
Siedząc kilkadziesiąt godzin tygodniowo przy biurku i komputerze odczuwam bóle pleców, a pod koniec tygodnia ogólne zmęczenie. Wczoraj z basenu wyszłam pozytywnie zmęczona i z ogromnym apetytem na ćwiczenia. Namawiam do jakichkolwiek form ruchu.
Zaskoczyło mnie tylko jedno: panie miały po dwa ręczniki, po dwie pary klapek, balsamy i kremy, jednym słowem ekwipunek na całego. Może zbyt lekceważąco potraktowałam wizytę na basenie wskakując w podkoszulkę i dresy, a torbę pakując tylko jeden ręcznik, jedne klapeczki, jeden czepek i jedną parę okularów. Następnym razem wypadałoby się lepiej przygotować. Hahaha
Wrzesień to najlepszy czas, gdyż dni są jeszcze długie (w październiku, zwłaszcza po zmianie czasu szybko robi się ciemno), bywają piękne, słoneczne dni, a tym samym łatwiej wyjść z domu i złapać bakcyla do sportu. Mam nadzieję uzależnić się od aqua areobiku :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz