środa, 18 kwietnia 2012

Chleba i igrzysk

Minęło już trochę czasu odkąd przeczytałam "Igrzyska śmierci" Suzanne Collins.
Na ekranizację książki czekałam z niecierpliwością. W końcu się doczekałam i oczywiście obejrzałam.
Z reguły jest tak, że jeżeli najpierw przeczyta się książkę, to adaptacja filmowa rozczarowuje. Film mnie nie rozczarował, ale też nie rzucił na kolana. Fabuła jest w miarę wierna, zdjęcia dobre, gra aktorska bardzo dobra. No i oczywiście technika na miarę XXI wieku. Przeczucie mi mówi, że następne części będą lepsze.
W szkolnej skali (czyli od 1 do 6) daję 4.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz