środa, 1 czerwca 2016

Ostatni list  Maria Ulatowska

Spodziewałam się jak zwykle cieplutkiej, sympatycznej historyjki, a tu taka niespodzianka. Nie zachwyciła mnie ta opowieść, ale przeczytałam, bo dlaczego nie, skoro bardzo lubię książki Marii Ulatowskiej.
Oto Majka, a właściwie dwie Majki. Jedna miła, ciepła, serdeczna, żona-matka-przyjaciółka. Stop! Taka chciałaby być. Druga taka jaką była : wiarołomna, niezdecydowana, uparta, przewrotna. Kocha jednocześnie dwóch mężczyzn i żyje sobie w takim trójkącie, który sama sobie stworzyła - ze Zbyszkiem i potem z Andrzejem. Chociaż gdyby Zbyszek zechciał ją poślubić, to może by nie musiała żyć w rozdwojeniu.
No i rozbawiło mnie wyjaśnienie w przypisach syndromu WPW, które tak naprawdę nie wyjaśniło nic. 

 źródło okładki: http://www.proszynski.pl/Ostatni_list-p-34407-1-30-.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz