Były sobie świnki trzy Olga Rudnicka
Były sobie przyjaciółki trzy i miały mężów z kategorii świnie. Jolanta ma trzydzieści osiem lat i dwoje nastoletnich, samolubnych dzieci oraz męża, prawnika zajętego sobą i sobą i ... sobą. Jola miała również czekoladowe oczy na ogół o wyrazie zbitego psa, nawet gdy się złościła oraz dziesięć kilogramów nadwagi, których nie chciała się pozbyć, by nie wzbudzić w mężu chęci ciągania jej do łózka w wiadomym celu. Kamila, żona komornika, miała lat trzydzieści sześć. Jej małżeństwo nigdy nie było pełne miłości, mimo to Kamila trenowała ciało, zmieniała co dwa tygodnie fryzurę, żeby się mężowi nie znudzić, mimo, że on lekceważył ją totalnie. Martusia była równie nieszczęśliwa w małżeństwie jak i jej przyjaciółki. Zegar biologiczny tykał, a mąż stanowczo odmawiał zostania ojcem. I chociaż każda była w sumie nieszczęśliwa w małżeństwie nie mogły się rozwieść ze swoimi mężami, gdyż podpisały intercyzy. Ale powoli miały dość takiego życia i wtedy zakiełkował plan, by zostać wdowami. Bogatymi wdowami. Jak pozbyć się mężów? Oto jest pytanie.
Fantastyczna książka. Ubawiłam się i uśmiałam bez mała do łez.
źródło okładki: http://www.proszynski.pl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz