To moje pierwsze spotkanie z tym francuskim pisarzem, który zbiera bardzo pozytywne recenzje wśród czytelników. Opór mój budziła objętość dzieła. Opasła powieść obyczajowa jak najbardziej, ale thriller niekoniecznie.
Stanu amnezji boimy się panicznie wszyscy. Mathias Freire jest psychiatrą. Któregoś dnia trafia na jego oddział mężczyzna, który stracił pamięć. Anais Chatelet jest policjantką, która prowadzi śledztwo w sprawie morderstwa kloszarda. O popełnienie jej zaczyna być podejrzewany Mathias, który odkrywa, że nie jest tym, za kogo się podaje. Odkrywa, że miał kilka tożsamości. Pragnie odkryć tą prawdziwą, ale gdziekolwiek się pojawia niesie za sobą zniszczenie i przemoc.
Książka trochę przeraża. Zresztą strefa psyche każdego człowieka jest sama w sobie przerażająca. Bohater jest lekarzem, by po chwili stać się bezdomnym, a następnie utalentowanym malarzem.
Paryża nie znam, więc topografia sprawiała mi troszkę trudności. Kto przyzwyczaił się do znajomych amerykańskich miast może się "zamotać".
Czyta się świetnie, akcja jest dynamiczna, wciągająca, a zakończenie zaskakuje i przeraża. Całość psuje naiwność niektórych sytuacji (np. gdy Mathias walczy z prześladowcami lub sposób, w którym odkrywa jedną ze swych tożsamości), na szczęście, takich momentów jest zaledwie kilka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz