W czasie wakacji, czyli w lipcu i sierpniu moja biblioteki pracuje trzy dni w tygodniu: poniedziałki, środy i piątki. Ponieważ w tym tygodniu w środę wypadało święto, więc w dniu dzisiejszym nastąpiła niejako kumulacja czytelników z całego tygodnia. Drzwi się praktycznie nie zamykały, a we mnie wstąpiła otucha: jednak czytamy!!!
Kiedy zaczynałam pracę, a było to dwadzieścia parę lat temu, takie piątki to była norma, bibliotekę odwiedzało setki osób wypożyczając kilkaset różnorakich zbiorów bibliotecznych.
Nie da się ukryć, że czytelnictwo w Polsce spada, ale biblioteki ciągle są potrzebne.
Pełna optymizmu, pozytywnie zmęczona, kończę pracę i też lecę coś sobie poczytać w weekend.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz