Od strony Akademii Sztuk Plastycznych szły trzy osoby dziwnie ubrane. Dopiero z bliska rozpoznałam: Anioł, Król i Turoń. Moje zdziwienie sięgnęło zenitu: młoda godzina, centrum Łodzi i ... przebrani dorośli mężczyźni! Ucieszyłam się, bo taki widok ujrzałam pierwszy raz w życiu. Przedstawienia - szopki w przedszkolach, szkołach i teatrach to norma, ale tak na żywo to dla mnie gratka. I trwałabym dalej w tej euforii, gdyby panowie nie zaczęli mówić. Owszem gwarowo, ale niecenzuralnie. I cały urok prysł...
TRZY GROSZE:
* tradycja w narodzie jednak nie ginie* stroje były bardzo starannie dopracowane
* wulgaryzm jednak nie dał się wykorzenić
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz